Ninjatown [DS]

ninjatown0

W pobliżu przyjaznego miasteczka zamieszkałego przez wojowników ninja, wybucha wulkan. Erupcję spowodował pan Demon z mrocznego lasu, chcący wziąć szturmem osadę milusich wojowników by zdobyć silnie strzeżoną, tajemną recepturę ninja-ciastek. Taką oto oscarową fabułę zaoferowało nam Venan Entertainment w swej najnowszej grze.
Całe szczęście, że jest dobra. Nintendo DS wzbogaciło się o kolejny warty uwagi tytuł.

nt21

Przy pierwszym kontakcie można odnieść mylne wrażenie jakoby NT miało być infantylną gierką dla najmłodszych konsolowców. Ciepłe barwy, słodziutki design postaci i wspominany we wstępie scenariusz mają prawo zmylić. Jednak gdy weźmie się już stylusa w rękę, na jaw wychodzi, że do czynienia mamy z naprawdę udanym i przyjemnym RTSem. Górny ekran pokazuje mapę całego poziomu, a dolny stanowi przybliżenie jego fragmentu (za pomocą przycisków kierunkowych płynnie się po nim przemieszczamy). Najważniejsze rzeczy dzieją się właśnie na touchscreenie – wykonujemy tu wszystkie akcje, bez potrzeby używania reszty przycisków.
Najważniejszymi punktami planszy są pola na których możemy stawiać ‘domki’ ninja i droga, którą będą szli przeciwnicy do swojego celu. Naszym zadaniem jest tak porozstawiać swoje obozy by przeciwnicy nigdy nie zobaczyli końca ścieżki. Każdy ‘domek’ oznacza, że na planszy pojawia się dwóch rządnych walki słodkich wojowników, zaczepiających każdego demona w ich zasięgu. Oczywiście jednostki wroga i nasze są zróżnicowane i opisane różnymi statystykami. Funduszy na rundę zwykle dostajemy na styk, więc podjęcie złej decyzji już na początku starcia, może się za nami długo ciągnąć. Silni ale wolni, szybcy ale słabsi, wyśrodkowani, rzucający śnieżkami, strzelający z łuku, z procy, walczący kilofem… wybór jednostek jest spory. Za każdego zabitego demona dostajemy kolejne pieniądze, dzięki, którym postawimy nowe obozy albo podwyższymy rangę tych istniejących. Można także zainwestować w budynki, które oddziaływają na znajdujących się wokół nich ninja, zwiększając ich szybkość, zasięg czy siłę.

nt3

Czynności gracza ograniczają się, zatem do rozmieszczania w mądry sposób swych oddziałów na mapie i obserwacji czy wzniesione fortyfikacje są wystarczająco mocne by obronić rodzimą wioskę. Sterowanie stylusem wypada rewelacyjnie pozwalając w szybki sposób zapanować nad przebiegiem misji. Po kliknięciu w miejsce oferujące interakcje, na dole ekranu natychmiast wysuwa się schludne menu, wybieramy co chcemy robić i… to się dzieje. Proste i przyjemne, ilość ikon zredukowano do niezbędnego minimum. Ten niezbędny minimalizm umożliwia szybkie reagowanie na poczynania wroga. Należy przyznać, że o ile na początku poziom trudności bywa strasznie przystępny, tak z czasem zaczynają się trafiać dość ciężkie momenty, w których od jasności naszego umysłu i tego jak sprawnie ocenimy sytuację zależeć będzie powodzenie całej misji. Do miejsca którego chronimy może się przedostać maksymalnie 9 demonów – dziesiąty kończy rozgrywkę, co przy ich sporym nagromadzeniu i czasie koniecznym do rozbudowy i regeneracji naszych ‘okopów’ wymaga sporego wysiłku. Sympatyczna oprawa i charakterystyczne postaci sprawiają, że nauczenie się zależności panujących w świecie Ninjatown przychodzi naturalnie podczas rozgrywki. W mig zorientujemy się, który rodzaj ninja’sów lepiej sobie radzi z danym przeciwnikiem i na których najlepiej stawiać. W razie wyraźnych kłopotów można też skorzystać z bonusowych umiejętności (zwykle polegają na zadaniu wyraźnych obrażeń dużej grupie wroga, lub wstrzymaniu czasu etc.) i przedmiotów dających chwilową przewagę.

ninjat_ninjaf

Natarcia na chroniony przez nas cel odbywają w małych odstępach czasu (zwykle musimy odeprzeć 15ście ‘fal’), a na górnym ekranie widać z jakiego rodzaju diabelstwem będziemy mieli za chwilę do czynienia. Daje to chwilę oddechu i pomaga się przygotować na co bardziej charakterystycznych oponentów. Na przykład gdy widzimy, że do szturmu szykują się latające diabliki, to budujemy chatki oddziałom strzelającym z procy. Za to by odeprzeć atak jednostek wyposażonych w kask kolarski (dzięki czemu przemieszczają się szybciej), potrzebni będą ninja-zamrażacze, spowalniający ich ruchy. Mimo iż nie mamy wpływu na ruchy jednostek – tylko budujemy i obserwujemy, to jesteśmy zmuszeni do ciągłej czujności.

Ninjatown to gra idealna zarówno dla początkujących jak i obeznanych strategów, a przede wszystkim dla tych, którzy są mobilni. Kolejne poziomy nie trwają dłużej niż 15ście minut, zatem w momencie przerwy od czegokolwiek, można spędzić parę relaksujących chwil z DSem. Do świetnego produktu zabrakło iskry geniuszu, ale i bez niej to solidny tytuł, broniący się czystą grywalnością.

cascad

81

2 uwagi do wpisu “Ninjatown [DS]

  1. Świetna gierka, pod koniec robi się naprawdę trudna i trzeba się porządnie namachać tym stylusem żeby przepis na ciastka nie wpadł w ręce szatana. Polecam

  2. Jedna z wielu pozycji na DS bawiąca od lat 5 do 105. Fabuła jest rozkosznie infantylna, co niestety nie przeszkadza ostatnim poziomom być diabelnie hardkorowym

Dodaj komentarz