Amerykańskie mity greckie

Starożytni grecy zostawili po sobie bezcenne dziedzictwo kulturowe, zarówno w skali europy jak i świata. Razem ze wspaniała cywilizacją, pełną światłych ludzi kultury, sztuki i nauki wzrosły mity, które mimo upływu wieków ciągle mocno tkwią w naszej świadomości.
Świadczyć może o tym to jak dobrze je znamy i ilu adaptacji filmowych się doczekały, jest to swego rodzaju ewenement. Nie wypada oceniać która mitologia jest najwspanialsza, czy to rzymska, japońska, nordycka, czy jakakolwiek inna, jednak każdy przyzna, że to właśnie przesądy i zabobony greków są najpowszechniej rozpoznawalne. Jest to też jedyna mitologia którą w większości krajów poznaje się w szkole jako obowiązkową (u nas cała pierwsza klasa liceum to dwie lektury; owe greckie wymysły i Biblia)
W tak dobrze znany ludziom klimat, i symbolikę warto inwestować pieniądze – zwykle to się zwraca, ludzie lubią to co znają. Trop ten złapało Sony, wraz ze swym wewnętrznym studiem Santa Monica – stworzyło grę God of War, oraz jej kontynuację. Zdecydowano się postawić na miks słynnych scen i postaci mitologicznych z szalenie brutalną grą. Spięto to klamrą tragedii (oczywiście antycznej) i wystawiono na półki. W grze sterujemy wodzem Spartan – Kratosem, który występuje przeciw bogom olimpijskim. Tak zaczyna się krwawy spacerek po miejscach i ciałach person znanych nam z opowieści przekazywanych od co najmniej 2800 lat.

Parandowski nie dowierza

Ponad 5 milionów osób, z nieopisaną radością nabyło obie części historii o ‘duchu Sparty’. Nawet jeżeli nie nawiązują one zbyt dokładnie do tego co czytaliśmy na lekcjach, to nie o to chodzi – GoW to gry mega efektowne, zbierające zasłużenie jedne z najwyższych not w historii gier na PlayStation2. Nieczęsto ma się przecież okazję wychodzić z otchłani Hadesu, obserwować Atlasa trzymającego na swych barkach ziemię, czy też walczyć z samym kolosem rodyjskim.
Wrzucanie na drogę bezwzględnego rzeźnika, znanych mitycznych elementów dało zamierzony efekt. Kratos aż miło urywał głowy Meduzom, mordował Hydry i wpychał ostrze w gardziel Minotaurów.
Do sukcesu serii walnie przyczyniła też się jej odpustowa forma (ciągłe naparzanie żarzącymi się mieczami na łańcucha powoduję istną ferie iskier na ekranie), grywalność oraz monumentalna oprawa muzyczna jak i graficzna. Dwójka wizualnie onieśmiela niejedną pozycję z PlayStation3 i Xboxa360 – prawdziwa developerska magia. Przenośna konsola Sony – PlayStation Portable też otrzymała swą wersję Boga Wojny, z miejsca okrzykniętą, a jakże, najpiękniejszą grą na te platformę.

Cyfrowy Panteon

Światem slasher’ów rządzą trzy serie, każda oferująca inne, oryginalne podejście do tematu, kazda z nich też będzie miała okazję się zaprezentować na konsolach nowej generacji. Devil May Cry 4 już wylądował, z umiarkowanym przytupem (tzn. Ci co kochają tą grę, kochają i czwórkę, reszty i tak nie przekona). Na Ninja Gaiden 2 przyjdzie nam jeszcze poczekać do czerwca, ale już pokazano spore fragmenty gry. Stawkę zamyka właśnie, trzecia część God of War o którym autorzy nie wspomnieli jeszcze nawet słówkiem. Nikt nie widział choćby ułamka grywalnego kodu czy prezentacji… wiadomo tylko, że będzie i że ludzie już teraz kupują PlayStation3 z myślą o tym, że pokierują Kratosem raz jeszcze.

Krótka prezentacja możliwości Spartiaty

Korzystając z owej mgiełki tajemniczości, pofantazjowałem sobie o tym co bym chciał ujrzeć w GoW3, kogo warto zabić, kogo spotkać, co usprawnić. Z tych luźnych rozmyślań powstała lista 10 wydarzeń jakie koniecznie chciałbym w trójce ujrzeć:

– Spotkanie Pana. Wyrwać mu różki i kopytka, temu leśnemu włóczykijowi z lutnią byłoby miłym przerywnikiem. Można nawet zrobić z niego kolejny rodzaj ‘standardowych’ przeciwników. Takie ‘diabełki’ byłyby dużo fajniejsze od standardowych i oklepanych ożywionych szkieletów.

– Kratos mógłby natrafić na Dionizje, najlepiej w szale bojowym. Jego ostrza na łańcuchach, plus tłum pijanych bezbronnych ludzi, dałoby piękny gore festowy efekt. Wyobraźnia podpowiada mi tu dość hardkorowe sceny, w końcu te greckie pijańskie święta skupiały się głównie na orgiach, przelewaniu morza wina i ukradkowych dźgnięciach sztyletem w plecy Poranne ujęcie, gdy piękny żółty piasek i białe ściany domostw pokrywają rozszarpane ciała i bryza krwi, a wraz ze wschodzącym słońcem przybywają kruki na pomasakryczny posiłek, dałoby w pełni radę.

– Scena wielkiej bitwy, musi się bez dwóch zdań znaleźć w trójce. Czemu by nie wykorzystać tu konia trojańskiego? Tak, wiem, Hektor i Achilles tam walczyli, ale twórcom na pewno by taki szczegół nie przeszkadzał – ich też można przy okazji wymordować. Co by nie mówić ‘Ghost of Sparta’ to postać wręcz stworzona by dać graczowi możliwość udziału w wielkiej batalii. A wpaść nim w tłum przerażonych śmiertelników, to zapewne nie tylko moje marzenie.

– Przechadzka po gigantycznych szczątkach tytanów, w surrealistycznym otoczeniu, potęgującym różnice wielkości między nimi a Kratosem, przy odpowiednim ‘naschizowaniu’ melodii i barw stałaby się strzałem w dziesiątkę. Troszkę psychodeli przyda się serii.

– Zobaczyć Korę (córkę Demeter) wracającą z podziemi, w akompaniamencie rozkwitu przyrody i wybuchu kwiatów a’la Okami dałoby cudny efekt.. Wyobraźcie sobie jak stoicie na wzgórzu i obserwujecie spacer dziewczyny przywracającej życie przyrodzie. Znając kunszt studia Santa Monica, w High Definition wypaliłoby to gałki oczne. Potem by się znalazło jeszcze pretekst by ją rytualnie ukatrupić 😉

– Nimfe Echo też bym przy okazji chciał ze włosy wytarmosić. Kratos biegnący po łące pełnej kwiatów, podpalając je przy okazji wymachiwania swymi łańcuchami? Bezcenne.

– Dziw bierze, że do tej pory nie udało się w GoW wykonać paru z prac Herkulesa. Walka z Ptakiami Stymfalijskimi, na bagnach mogłaby dać niesamowicie radę. Tylko nie w znany z mitologii sposób, ja bym widział Kratosa wdrapującego się po gigantycznych konarach, by wybijać je w gniazdach, wśród przeraźliwego wrzasku ich piskląt. Byłoby słodko.

– Amazonki, ach Amazonki. Dlaczego jeszcze żadnej wojowniczej kobiecie nie dano konkretnej roli w GoW? Jako iż grę robią amerykanie to nie widzę problemu by miała ona obie bardzo kształtne piersi i design jak przystało na heroiny fantasy – skórzane stringi, skórzany stanik, burzę blond włosów plus talie modelki. Wiarygodny wygląd dla silnej kobiety – wojownika 😉
Ewentualnie, jeżeli twórcy nie uwzględnią towarzyszki Kratosa w scenariuszu, to chętnie bym, choćby przejazdem przez wybrzeże morza czarnego, nabił na włócznię Hippolite

– Walka z olbrzymem pilnującym Krety – Talosem tryskającym krwią to opcja na która ciężko się nie skusić. W micie zginął co prawda wykrwawiając się we śnie, oczami wyobraźni już widzę jego potyczkę z Duchem Sparty (zdemolowaliby kawał okolicy ^^) podczas której ten otwiera jego jedyną żyłę. Talos oczywiście wpada wtedy w jeszcze większy szał, i naszym zadaniem jest tylko wytrwać w serii uników tak długo aż nie opadnie z sił. Potem Kratos by się ślicznie zamoczył w morzu, zmywając z siebie krew oponenta (a byłby od niej cały upaprany), słysząc jeszcze jego konanie.

– Trochę makabry grze, dodałyby Erynie ścigające Kratosa. Toczylibyśmy z nimi stałe pojedynki (w sumie pozbycie się ich mogłoby zostać celem całej gry), by uzyskać choćby trochę spokoju. Zresztą ich wygląd (staruchy o czarnych ciałach, z wykrzywionymi twarzami, ze skrzydłami nietoperzy, z biczami w rękach) jest wart ujrzenia na PlayStation3. Obrzydliwe istoty będące karą za grzechy Kratosa, których nie można pokonać a tylko przegnać na jakiś czas nadałyby charakteru GoW3. A może nawet głębi naszemu niezbyt skomplikowanemu herosowi.

Gdyby autorzy zapewnili mi takie atrakcje to bez wątpienia w dniu premiery gry pobiegłbym do sklepu po swoją PeeS Trójkę. Czego by jednak nie napisać i tak będzie to gra dla której warto będzie poświęcić swój czas. Gdy Sony wykłada sporo pieniędzy na swe projekty to prawie zawsze przynosi to wymierny efekt. Teraz mamy sprawdzoną markę i developerów będących mistrzami kodu. Do tego bardzo miodny system walki, rozpoznawalna przez każdego fana gier postać i jechanie po naszych najniższych instynktach, jak taka produkcja może nie donieść sukcesu?

Czekam z niecierpliwością na jakiekolwiek konkretne info o God of War 3, choćby po to by zobaczyć ile można wycisnąć z PS3 i oczywiście zweryfikować swe oczekiwania z rzeczywistością. Jedno jest pewne: spartańska kupa mięśni znów zapełni Hades duszami i warto się będzie temu przyjrzeć.

cascad

20 uwag do wpisu “Amerykańskie mity greckie

  1. I tak wolę DMC. Ale artykuł przefachowy, chociaż za bardzo skupiłeś się na GoW3, lekko zapominając o dwóch pierwszych częściach gry.

  2. Kolejny powód, przez który zazdroszczę konsolowcom gier.
    A po filmiku wywnioskowałem, że Dark Prince z PoPa3 to zrzynka z Kratosa.
    Popieram poprzednika, przefachowy artykuł, lecz zbyt duża jego część poświęcona GoW 3

  3. Arek fantazjuje 😉 . Kto wie może któryś z tych punktów znajdzie się w nowym GoW . Szkoda że nic nie napisałeś o NG II . O grze sporo już wiadomo więc mógłbyś chociaż w kilku zdaniach coś nam o niej napisać .
    Co do DMC 4 to przyznam że nigdy wcześniej nie miałem styczności z tą serią i pewnie dlatego 4 odrzuciła mnie . Nie spodobała mi się i to w ogóle .

  4. GoW to solidny tytuł, choć na wskroś amerykański (mimo ze narratorka popiernicza w typowym BBC english) i osobiście wole japońskie slashery. Zwłaszcza że nowy NG wyglada przemocarnie :ninja:

  5. łeeee, ty się lecz, tylko byś nabijał, kłuł i ciął 😉 jak to przeczyta jakaś „dziennikarzyna” to afera gototwa – „nastoletni graz-rozbójnik i jego mityczne fatazje”

  6. W God of War zajebiście mi się gra, ale źle mi się o nim gada (tudzież słucha/czyta 😛 ) . Jakiś pierwiastek totalnej wujni drzemie w tej serii IMO….

    Sam artykuł ok, choć też wolałbym więcej o GoW1 i 2, niż o fantazjach na temat GoW 3 😛 😛 😛

  7. Geez, Aras, GoW to syf nad syfami. Spójrz Ty lepiej na Ninja Gaiden 2. Taka scenka z Muramasą kosi wszystko, co widziałem w GoW 1-2.

  8. Ninja Gaiden nie ma pojary do DMC IMO. Grałem w obydwie gry i Devil jest przerządzący, a NG zaledwie dobry w moich oczach.

  9. Bzduras, co tu mówić, masz rację jak cholera. No ale to żadne zaskoczenie, że Cię popieram w tej sprawie XD

    Aras – za pomysł o Korze i (szczególnie) cmentarzysku tytanów masz u mnie piwsko.

  10. DMC ma świetny klimat, NG może pochwalić się zaledwie bardzo dobrą atmosferą. No i to uczucie granie Danteuszem – bezcenne ^^ My z Shinim się znamy, Wy nie!
    Kyo, gdyby Berserk wyszedł w anglojęzycznej wersji to bym z pewnością sprawdził, te japońskie krzaczki mnie trochę przerażają.

  11. Z tym, że podejrzewam, że Kyo mówił o Berserku na PS2, chociaż cholera wie 😀
    Skoro fanboje nie mogą mieć racji, to 3/4 ludzi z forum Neo+ się myli. A ja fanbojem nie jestem, interesują mnie tylko gry 😉
    W każdym razie – DMC > all.

  12. Shadov, fanboje NG też nie 😛 Kyo, reszta, tak samo fanboje Berserka 😛 W takim razie nikt nie ma racji. Oprócz mnie, bo ja zawsze mam największą rację 8)

  13. Berserk jest dobry, ale system walki jest nieco ubogi, wykonanie raczej przeciętne, a fabuły kompletnie nie rozumiem, bo nie znam japońskiego 😉 Ale muszę przyznać, że jak już raz się włączy tą grę, to siedzi się przy niej bite 3 godziny i cieszy michę z walki w jednej lokacji (hordy ścierwa napływają z każdej strony, odradzając się bezustannie – GoW, DMC i NG razem wzięte nie mają tylu przeciwników!), a rozpołowienie jednym zamaszystym cięciem pięciu pokrak naraz daje niesamowitą satysfakcję 🙂 No i obecność grywalnego Gutsa dodaje tej grze przynajmniej z +50 do fajności, przynajmniej w moich oczach. Kierowanie tą chłodną maszyną do zabijania daje mi więcej frajdy, niż gra Kratosem. Jeśli powstanie kiedyś Berserk z oprawą i rozgrywką godną GoWa – bez namysłu sprzedam nerkę 😉

  14. ja pykam w dwójkę i… zaczynam rozumieć czemu Pita, czy Baud tak po niej jażdżą. Ta gra jest równie fajna co po prostu chu*owa.

Dodaj odpowiedź do Bzduras Anuluj pisanie odpowiedzi