Invictus – nie przegapcie

W lutym 2010 nastąpi polska premiera filmu, o którym zapewne jeszcze nie słyszeliście. Chodzi o Invictusa – kolejną produkcje przy której współpracują Clint Eastwood i Morgan Freeman, ciężko więc martwić się o jej poziom (choć obsadzony tu Matt Damon niejeden film już zepsuł…), tym bardziej, że porusza jedno z najciekawszych wydarzeń historii najnowszej: wyzwolenie Nelsona Mandeli po 27 latach więzienia i przewrót polityczny w RPA.

Obraz skupia się na pierwszej kadencji prezydenckiej Mandeli, która zbiegła się z organizowaniem przez Republikę Południowej Afryki mistrzostw świata w rugby (1995). Wydarzenia te teoretycznie nie mają na siebie wpływu prawda? Jednak nie w kraju skażonym apartheidem („legalny rasizm”), tuż po objęciu władzy przez czarnoskórego człowieka. Pomimo zagrożeń jakie dla białej mniejszości z tego wynikały, dała o sobie znać pokojowa postawa Mandeli, której był wierny przez tyle lat – pragnął połączyć naród, i chciał by sport mu w tym pomógł. Film opowiada historię jego wsparcia narodowej drużyny rugby (w której grali tylko i wyłącznie biali zawodnicy) i przekonania rdzennej społeczności RPA do kibicowania swym byłym oprawcom. By osiągnąć jedność w swej ojczyźnie chce zdobyć mistrzostwo świata w rugby.

Choć brzmi to dość nieprawdopodobnie, to fakty są takie, że drużyna RPA zwyciężyła w tym historycznym turnieju (którego byli gospodarzem). Było to zwycięstwo nie tylko sportowe, ale i duchowe, dzięki wsparciu Mandeli (i nawiązaniu przez niego przyjaźni z kapitanem drużyny – Francoisem Pienaarem, granym przez Damona), na jednym stadionie wspólne zwycięstwo świętowało 62,000 równych sobie ludzi – czarnych i białych.

Trailer:

I czekajmy na premierę, pozytywne przesłanie w filmie opartym na faktach to coś coraz rzadziej spotykanego.

…..

– Mandela jest laureatem pokojowej nagrody Nobla, Orderu Uśmiechu, do 2 lipca 2008 roku był na liście (jako przywódca ANC) terrorystów zagrażających USA, z listy skreślił go G.Bush (czyli jednak podjął przynajmniej jedną dobra decyzję).

– 18 lipca 2009 obchodzono „dzień Mandeli” na cześć 91 urodzin pierwszego czarnoskórego prezydenta RPA, walczącego o równość i jedność społeczeństwa.

– tytuł filmu pochodzi od wiersza Williama Ernesta Henleya, wiersz ten dodawał sił, Nelsonowi Mandeli, podczas lat spędzonych w wiezieniu (wrzuciłbym po Polsku, ale naprawdę – nasze tłumaczenie jest fe):

Out of the night that covers me,

Black as the pit from pole to pole,

I thank whatever gods may be

For my unconquerable soul.

In the fell clutch of circumstance

I have not winced nor cried aloud.

Under the bludgeonings of chance

My head is bloody, but unbowed.

Beyond this place of wrath and tears

Looms but the Horror of the shade,

And yet the menace of the years

Finds and shall find me unafraid.

It matters not how strait the gate,

How charged with punishments the scroll,

I am the master of my fate:

I am the captain of my soul.

cascad

Jedna uwaga do wpisu “Invictus – nie przegapcie

Dodaj komentarz